W niedzielę 3 listopada 2024 r. w kościele św. Jadwigi Śląskiej w Gdańsku Nowym Porcie celebrowano liturgię w intencji rychłej beatyfikacji s. Judyty Urszuli Napierskiej. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Łukasz Białk, postulator procesu beatyfikacyjnego s. Urszuli na etapie diecezjalnym. Księdzu postulatorowi towarzyszyli: ks. proboszcz Paweł Górny z Nowego Portu, ks. proboszcz Zdzisław Róż, ks. Stanisław Płatek, ks. Piotr Bonin i o. Paweł Warchoł OFM Conv z Warszawy, który wygłosił okolicznościowe kazanie. We Mszy św. uczestniczyły siostry niepokalanki wraz z przełożoną generalną m. Dorotą Kocjan, s. Ewelina Kodrzycka pasterka z Poznania, licznie zebrani świadkowie życia i śmierci s. Urszuli oraz parafianie.

Paweł Warchoł mówił o teologii życia siostry Judyty od Miłości Bożej, bo takie imię przyjęła w zakonie. Spośród wielu pobożnych dusz, które Bóg podarował ludzkości, warto przywołać Urszulę Napierską, pokorną i prostą siostrę ze Zgromadzenia Córek Maryi Niepokalanej. Jej życie przypomina drogę krzyżową Jezusa, bo poddając się cierpieniom, których życie jej nie skąpiło, pragnęła wypełnić wolę Bożą i nieść pociechę osobom, które Bóg postawił na drodze jej życia. Życie siostry Urszuli Napierskiej od początku aż po jej śmierć naznaczone było krzyżem, znakiem rozpoznawczym jej misji, który jej nigdy nie opuszczał. Cierpień doświadczała już w dzieciństwie. Gdy miała siedem lat, doznała okrucieństwa II wojny światowej, w czasie której straciła ojca i rodzeństwo za wyjątkiem chorej matki, która po przygotowaniu jej do Pierwszej Komunii Świętej, odeszła do wieczności. Urszula została sama.

O. Paweł przypomniał też o misji s. Urszuli, jaką było pocieszanie innych ludzi. „Otwarta na Boga, spotykała ludzi, którzy potrzebowali jej pomocy. Potrafiła nie tylko ich słuchać, ale po Bożemu doradzać i wspierać ich modlitwą. Była dla wielu prawdziwą siostrą duchową, oddaną bez reszty dziełu, które odczytała jako swoją misję. Jej mieszkanie było miejscem stykania się z różnoraką biedą duchową i materialną, natomiast spotkania ze świeckimi wyostrzyły jej zapobiegliwość wobec potrzebujących i ukazały potrzebę miłosierdzia. Chociaż nie studiowała teologii, Boga poznawała poprzez modlitwę i w wewnętrznych olśnieniach. Wynikało to z otrzymanych od Niego darów duchowych. Ważne miejsce w życiu s. Urszuli zajmowała modlitwa za kapłanów. Modlitwą otaczała nie tylko świeckich, ale kapłanów, którzy do niej przychodzili i odnajdywali w jej słowach i przykładzie życia to, czego potrzebowali. Nie brakowało szczególnie tych, którzy przeżywali swoje dramaty, aby otrzymać słowa pocieszenia i doświadczyć wymodlonych przez nią łask. W ich intencji, podobnie jak czyniło to wiele pobożnych dusz, postanowiła się za nich ofiarować, oddając im najlepszą cząstkę swego cierpienia. W codziennych sytuacjach, jak Chrystus, chciała miłować i służyć innym. We wszystkich chwilach życia oddawała się z zapałem misji mozolnie odczytywanej w wierze. Będąc darem dla innych, jak najpełniej realizowała swoje powołanie. Nie czuła się ich dobrodziejką, ale była równa z innymi. Jej miłość była praktyczna i nie sprowadzała się do patetycznych sformułowań. Była daleka od zachowywania wszystkiego według kryterium prawa, albowiem motorem jej oceny pozostawało zawsze serce. Ono pozwalało jej reagować na przejawy ludzkiej nędzy: było wrażliwe i odpowiednio formowane. Żyjąc z wiary, nie stawiała oporu działaniu Bożemu. Uczestniczyła we Mszy św. tak pobożnie i adorowała Pana Jezusa pobożnie, świadoma tego, że Bóg jest. Nie ma chwili, w której Go nie ma” – zakończył o. Paweł.

Swoje słowo do uczestników liturgii skierowała także Przełożona generalna m. Dorota Kocjan. Warto przytoczyć fragmenty tego przemówienia. Matka Dorota  powiedziała: „Z pozoru całkiem zwyczajna, ale było w niej coś, czym przyciągała setki ludzi. Ten fenomen życia i oddziaływania s. Urszuli Napierskiej na innych trwa nieustannie. Za życia gromadziła wokół siebie ludzi, którzy stawali się jej przyjaciółmi, teraz w sposób sobie właściwy gromadzi nas na Mszy św. i rocznicowym spotkaniu i przykładem swego życia zakorzenionym w Ewangelii przyciąga do Boga. Z relacji świadków: U niej drzwi były stale otwarte. Jedni przychodzili, drudzy wychodzili. To byli kapłani, klerycy, siostry zakonne, sąsiedzi i różne osoby z Gdańska i okolic. Inna osoba wspomina: Z każdym chciała porozmawiać osobiście, każdy wychodził od niej ubogacony duchowo. Wszyscy od niej wychodzili ubogaceni i uspokojeni wewnętrznie. Ktoś inny dodaje: Miała w sobie dużo ciepła. Chętnie słuchała innych. Ludzie, którzy mieli różne problemy, zwracali się do niej z prośbami o radę. A ona potrafiła w bardzo prosty sposób dodać siły, otuchy, naprowadzić na drogę relacji człowieka z człowiekiem, a co ważniejsze – człowieka z Bogiem. ….

W kolejne rocznicowe spotkanie, upamiętniające dzień narodzin dla nieba s. Judyty Urszuli Napierskiej od Miłości Bożej, zgromadziliśmy się w tej świątyni na Eucharystii, by dziękować Bogu za dar jej życia i powołania, bogactwo jej prostego, zwyczajnego życia, a jakże bogatego w łaskę, poprzez które oddziaływała na swoje środowisko. Coroczne modlitewne spotkania utwierdzają nas w przekonaniu o wyjątkowym i świątobliwym życiu s. Urszuli, a refleksja podejmowana nad jej duchowym wnętrzem pokazuje jej dojrzewanie w wierze i powołaniu, które dokonywało się nieustannie przez pełną miłości służbę ludziom oraz w ciszy i odosobnieniu, na modlitwie.

Eucharystia, która jest dziękczynieniem to najlepszy sposób, by sprawując ją dziękować. Przede wszystkim pragniemy wyrazić wdzięczność ks. abp Tadeuszowi Wojdzie, metropolicie gdańskiemu, za jego pasterskie błogosławieństwo, którym wspiera wszelkie prace związane z rozpoczętym procesem s. Urszuli.

Drodzy przyjaciele s. Urszuli, której misją była modlitwa i cierpienie za kapłanów i Kościół, zachęcam, byśmy w naszych prywatnych modlitwach zwracali się z prośbą do Boga w tych intencjach przez przyczynę s. Urszuli oraz polecali swoje osobiste sprawy. Naszą modlitwą wspierajmy posługę ks. abp Tadeusza Wojdy, ks. Łukasza Białka oraz wszystkie prace, jakie są i będą podejmowane na rzecz procesu beatyfikacyjnego s. Judyty Urszuli Napierskiej.

Siostra  Urszula swoim świątobliwym życiem nieustannie do nas przemawia. Przypomina wszystkim, aby budować cywilizację miłości, tworzyć środowiska otwarte na sprawy Boże i ludzkie w dzisiejszym zagubionym świecie, który czasami nie wie, dokąd iść, który odrzuca Boga. Dziś potrzeba nam, Kościołowi takich właśnie wzorców. Zatem prośmy ją, niech oręduje za nami w niebie, abyśmy byli zawsze świadomi naszego chrześcijańskiego powołania”.

Swoje słowo m. Dorota zakończyła słowami s. Urszuli i osobistym świadectwem ufności:

  • „Powołanie moje jest piękne.
  • Całe życie spędzić z Nim w milczeniu, sam na sam z Boskim Oblubieńcem – Jezusem. Jego tylko mieć i to mi wystarczy.   (s. Urszula)

Ufam, że s. Urszula żyje pełnią swego powołania i doświadcza radości z przebywania z Jezusem Oblubieńcem w gronie przyjaciół Boga”.

Na koniec Mszy św. ks. Postulator  poinformował o postępach w procesie: „W tej chwili czekamy na nihil obstat z Watykanu. Zachęcam wszystkich do zabrania do domów obrazków z siostrą Urszulą i książeczek o niej. Niech jej wizerunek będzie w naszych domach. Zachęcam też do modlitwy w intencji naszego procesu”.

Po zakończeniu Eucharystii, jak zwykle była agapa, tym razem w domu sióstr niepokalanek przy ul. Strajku Dokerów 9. Zaproszono na nią kapłanów i świadków życia i świętości Siostry Urszuli. Obecna była także s. Ewelina Kodrzycka, pasterka z Poznania. Żywa pamięć o s. Urszuli jest wyrazem kultu, czego dowodem są wpisy w Księdze Pamięci, a także często nawiedzany grób ze świeżymi kwiatami i zapalonymi lampkami. Po spotkaniu ks. Łukasz Białk  i inni uczestnicy uroczystości rocznicowej  udali się na cmentarz, aby pomodlić się przy grobie s. Urszuli.

Na 23. rocznicę śmierci w czasopiśmie diecezji pelplińskiej „Pielgrzym” został wydrukowany artykuł O. Pawła Warchoła OFM Con „Siostra Judyta od Miłości Bożej – o życiu naznaczonym krzyżem”. (10 i 17 listopada 2024 r. XXXV Nr 23(912) s. 17.